Programowanie daje poczucie potęgi siły. Nie ważne jaki jesteś, chudy czy gruby, silny czy słaby, masz do dyspozycji narzędzie do odtwarzania własnych wizji. Daje satysfakcję nad zapanowaniem nad nieograniczonym niczym wirtualnym światem w którym sami stwarzamy obiekty i sterujemy nimi a one nas słuchają. Niejako bawimy się w roli Stwórcy bytów, jesteśmy w pewnym sensie nieograniczeni fizycznymi limitami, a naszym adwersarzem (Szatanem, Lucyfer) jest język programowani, który nie zawsze nas “słucha” i płata nam psikusy. Walka z nim i odniesione zwycięstwa nad wrogiem powodują że nasza satysfakcja z tworzenia potęguje się.
Dodatkowa satysfakcja bierze się z tego powodu, że możemy coś wymyśleć oryginalnego (coś co jest wyłącznie naszą własnością, jesteśmy w tym niczym nie skrępowani), wyrazić swoje myśli i je zmaterializować w postaci programu, którym się możemy pochwalić i który każdy może zobaczyć. Możliwość “wyżycia” się bez żadnych więzów i skrępowania dogmatami, tzw. zdrowym rozsądkiem to wielka sprawa. Bardzo wciąga!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz