Firma Symantec ma problem w którym kierunku się rozwijać (szczególnie gdy zakupiła Verisign). Widzi, że konkurencja na rynku oprogramowania antywirusowego się rozwinęła i standardem są aplikacje Kasperskiego lub eSet, nawet półdarmowe rozwiązania jak Panda czy Avast oferują wiele ciekawych udogodnień i rozwiązań. Symatec jakby pozostał w tyle licząc na swą poprzednią renomę. Z drugiej strony ataki na komputery i urządzenia mobilne stały się coraz bardziej wyrafinowane i zmasowane – samo badanie sygnatury plików wg. wzorców już nie wystarcza.
Dlatego wymyślił nową inicjatywę (wg. źródeł z betanews - http://betanews.com/2014/05/05/symantec-unveils-its-roadmap-for-advanced-threat-protection/) tzw. Advanced Threat Protection składającą się z dwóch komponentów:
- Symantec Managed Security Services -- Advanced Threat Protection oraz,
- Symantec Advanced Threat Protection Solution
Ochrona ma być bardziej agresywna, zamiast zapobieganiu zarażenia złośliwym oprogramowaniem zakład z góry, że komputer jest zawirusowany i proponuje dwie czynności: wykrycie (we szystkich czułych miejscach od bramki intermetowej poprzez serwer pocztowy aż po urządzenie końcowe, tu proponuje współpracę z firmami profukującymi oprogramowanie dla tych urządzeń) i reakcję.
Do tych celów wykorzystuje analizę zachowania się komponentów oprogramowania oraz rozwiązania chmurowe.
Prace dopiero się zaczęły – wyniki po ok. 6 miesiącach.
Wg. raportu z ZDNET - http://www.zdnet.com/antivirus-is-dead-long-live-the-antivirus-7000029078/ – Symantec nie uważa produkcji oprogramowania antywirusowego za dochodowe zajęcie ani też skuteczne (oprogramowanie to wykrywa ok. 40 % wirusów). Wyniki i strategię SYMC opisuję też Wall Street Journal (http://www.zdnet.com/antivirus-is-dead-long-live-the-antivirus-7000029078/)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz