Dziwny zbieg okoliczności. Google ogłasza projekt Chrome OS – czyli zintegrowanego z przeglądarką Chrome systemu operacyjnego. Nasuwa się zbieżność przypadków: obecny CEO Eric Schmidt był kiedyś CTO w firmie SUN, która w latach 90 (1995) mówiła o komputerze sieciowym z Java, czy stanowisko EU w sprawie nielegalnej integracji IE w Windows XP coś nie mówi? (EU protestuje przed wyłączeniem do systemu i zintegrowaniu z nim przeglądarki internetowej, podczas gdy Google chce zrobić na odwrót – włączyć do przeglądarki system operacyjny.
Oferta Adobe, aby przetestować za darmo Flex’a w celu tworzenia w przeglądarce internetowej przypomina technologie MS Silverlight. Hej, przecież moja firma chce tworzyć aplikacje RIA na obraz i podobieństwo desktopowych – Flex/Silverlight to idealna sprawa aby takie aplikacje opracować. Może spróbować coś w tym zrobić?
Dzisiaj przedstawiałem aplikację do składania podpisu. Klienci inteligentnie zauważyli jej przewagę nad metodą podpisywania w przeglądarce. Mianowicie:
logowanie do aplikacji jest zbyteczne, wystarczy posłużyć się kartą SC, mój ID to moja karta
po co zaprzątać klientowi głowę wyszukiwaniem w aplikacji internetowej wymaganej opcji do podpisu (spośród wielu innych), aplikacja desktopowa daje mu niezbędne opcje (kawę na ławę), nie wymaga znajomości hasła dostępu
lepsza kontrola nad tym co się dzieje (obsługa zdarzeń typowo Windowsowych) i dostęp do zasobów bez ograniczeń
Pomysł ten można rozwinąć dalej przez napisanie ‘dll-ki’ do obsługi poprzez WS pobierania danych z zasobów portalowych i:
skierowanie ich do pliku (jako dalszy import do aplikacji biurowych) lub posterowania tymi aplikacjami przez COM
lub “zanurzenie” w aplikacjach biurowych skryptów wywołujących tą DLL do zapełniania arkusza czy dokumetu
Łaps APPS!
Chciałbym zachęcić do przeanalizowania możliwości wykorzystania aplikacji Google w firmie. Dostęp do tych aplikacji mają osoby z domeny pocztowej danej firmy, do udostępnianych zasobów zresztą też. Są trzy poziomy dostępu do tej aplikacji - najniższy jest bezpłatny, pozostałe sa płatne ale też mają większe możliwości. Owe możliwości są wystarczające do zwykłej pracy z arkuszami, dokumentami, prezentacjami oraz rysunkami (oczywiście jest też i poczta - skrzynka bezpłatna ma niecałe 8 GB i rośnie z każdą sekundą, płatna ma więcej). Dodatkowo działa kalendarz i terminarz (z wieloma wodotryskami np. powiadamianiem np. przez SMS). Ważne jest to że aplikacje te są sieciowe (w stylu WEB 2.0), dostępne przez każdą przeglądarkę internetową. Ale chyba ich największa zaleta jest to, że wspierają pracę grupową (np. praca nad korektami wspólnych dokumentów). Ochrona danych? W aplikacjach Google jest wdrożona nowa polityka bezpieczeństwa i poufności (do wglądu na stronie). Ochrona zasobów? Jest ponieważ dostęp do niej mają osoby z domeny pocztowej danej firmy np. w COIG jest to poczta.coig.katowice.pl, które tworzą odizolowaną od zasobów ogólnodostępnych Internetu grupę. Do zarządzania grupą i prawami jest oczywiście strona Google. Warunki początkowe? Administrator aplikacji Google Apps musi mieć założone konto w Google (robi sie to bezpłatnie).
Podobną funkcjonalność ma też produkt Microsoft - Live Mesh i Azure (ten ostatni dopiero w fazie beta). Tam zasoby na jedno konto są duże - 25 GB.
Co jest jeszcze bardziej ciekawe dla deweloperów - aplikacje te udostępniają API do swej funkcjonalności dając okazję do "zabudowania" ich w sposób niewidoczny w naszych aplikacjach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz